Abel

Leonard Zelig XXXI


Imprimir canciónEnviar corrección de la canciónEnviar canción nuevafacebooktwitterwhatsapp

Oni chcą żebym był jak DS ja bardziej jestem Leila Khaled
Oni pragną żeby tworzyć K Pax dla nich. Kosmos Spacey Kevin
A ja tu na ziemi sam w domu znowu staram się przeżyć
Bo to nie ciebie dźgnął sztyletem Kain
Raperze wysokich lotów Kevin Federline
Srał pies hajs! Kto kelpie biedę na trackach? Na pewno nie ja
Choć do walki staję vis a vis wiatraka
Abel a.k.a. Sarmata Ostatni. Pości słuchacz aż na mnie się natknie
Łyk starki kęs tatara. Przy boku czekan przyrzekam za wszystkie grzechy
Spotka Was kara
Ty! Ta zielona scena przypomina trawnik a to już czas powyrywać chwasty
Psy! Salutuj! Eh policja jakoś się nie łasi do tego
Miałem na myśli „Psy" Pasikowskiego

I choć nic nie jest takie łatwe jak miało być
Widzę jak przez palce zmarnowane dni ale
Głowę mam w górze tarcza Sarmaty
Robię to co lubię zysk przepadł czas na straty
Jesteś bez winy rzucaj we mnie aż zabraknie kamieni
Jeśli mnie znajdziesz to łatwe
Cały czas siedzicie w mentalnej celi
Otwieram wrota. Kto tam? Leonard Zelig

I choć nic nie jest takie łatwe jak miało być
Widzę jak przez palce zmarnowane dni ale
Głowę mam w górze tarcza Sarmaty
Robię to co lubię zysk przepadł czas na straty
Jesteś bez winy rzucaj we mnie aż zabraknie kamieni
Jeśli mnie znajdziesz to łatwe
Cały czas siedzicie w mentalnej celi
Otwieram wrota. Kto tam? Leonard Zelig

Moi kumple z siuwaxem dalej biegają po skwerach
I mają bekę że w rękach mam pracę a w głowie rapera
W sercu kobietę ona mnie wspiera
Teraz łatwiej wyrzekać się zła dobro wybierać
Niektórych niszczy zazdrość niektórych wstyd do szpiku
Ja bronię się prawdą nie chcę równać do ich bytu
I to nie pic jak krajowy rap krótko
Chcesz dowodu podejdź pomów mnie o jakieś gówno
Salute! Dalej daję respekt ludziom
Tym co myślą trzeźwo ale nie o prochu z wódą
Choć nie mi to oceniać lecą słowa w eter
Masz z tym problem? Nie ma problemu o tym wiesz najlepiej
Polski rap? trzy kropki trzy kreski trzy kropki
Wołają tak mnie ziomki „weź ten syf tu kopnij"
Wszyscy chcą forsy trzeba robić forsę
Inaczej początek tej czwórki musisz czytać Morsem

I choć nic nie jest takie łatwe jak miało być
Widzę jak przez palce zmarnowane dni ale
Głowę mam w górze tarcza Sarmaty
Robię to co lubię zysk przepadł czas na straty
Jesteś bez winy rzucaj we mnie aż zabraknie kamieni
Jeśli mnie znajdziesz to łatwe
Cały czas siedzicie w mentalnej celi
Otwieram wrota. Kto tam? Leonard Zelig

I choć nic nie jest takie łatwe jak miało być
Widzę jak przez palce zmarnowane dni ale
Głowę mam w górze tarcza Sarmaty
Robię to co lubię zysk przepadł czas na straty
Jesteś bez winy rzucaj we mnie aż zabraknie kamieni
Jeśli mnie znajdziesz to łatwe
Cały czas siedzicie w mentalnej celi
Otwieram wrota. Kto tam? Leonard Zelig