Sędzia


Ja nie chcę być sędzią
Nie wierzę sędziowskim narzędziom
A ty co sądzisz

Czyś nigdy nie zabłądził
Ja władzy mieć nie chcę
Bo władza zbyt mocno mnie łechce
A to że ją trzymasz
To skutek jest czy przyczyna
Ja nie chce mieć długów
Bo długi to opium dla ludu
Czy w głowie wciąż wraca
To kiedy skończysz je spłacać
Ja nie chcę bogactwa
Choć bogaczom łatwiej to racja
Czy znasz kieszeń pustą
Czy spokojnie patrzysz w lustro
Sędzia rozsiądzie się na urzędzie
Bogacz bogaci się w drugim rzędzie
Rząd rządzi w rzędach rządzi pomiędzy
Wcześniej zarządził podział na rzędy
Ja nie chcę mieć wojen
Starczą mi codzienne boje
Tym częściej są wojny
Im bardziej lud bogobojny
Ja chcę być sobą
Są tacy co nie chcą choć mogą
A ty czego pragniesz
Nie wiesz czy wiesz to dokładnie
Sędzia rozsiądzie się na urzędzie
Bogacz bogaci się w drugim rzędzie
Rząd rządzi w rzędach rządzi pomiędzy
Wcześniej zarządził podział na rzędy
Sędzia rozsiądzie się na urzędzie
Bogacz bogaci się w drugim rzędzie
Rząd rządzi w rzędach rządzi pomiędzy
Biedak przekroczył właśnie próg nędzy